Student z Wrocławia rozwija przełomowe medyczne terapie przeciwnowotworowe
Wojciech Szlasa
Wojciech Szlasa student Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, to jeden z trzech wrocławian wyróżnionych w tym roku w rankingu magazynu Forbes „25 under 25″, prezentującym 25 najzdolniejszych młodych Polaków. Czym się zajmuje i czy rozwijane przez niego innowacje mogą zmienić oblicze medycyny?
Jak to się stało, że znalazł się Pan w tak prestiżowym rankingu, jak Forbes 25 under 25?
Wyróżnienie mnie w tym plebiscycie, w mojej ocenie było spowodowane moją działalnością naukową, którą prowadzę będąc jeszcze na studiach. Prowadzę badania z zakresu elektroporacji czy zastosowania pola elektrycznego w terapii przeciwnowotworowej. Z pewnością miały tu znaczenie mierniki ważne w ocenie pracy naukowca takie jak liczba cytowani, czy indeks Hirscha. Wydaje mi się, że miałem jedne z lepszych osiągnięć w tym zakresie, co w połączeniu z dużą ilością prac oryginalnych, dało mi wyróżnienie w kategorii nauka.
Co robisz?
Pracuję z komórkami nowotworowymi, w Zakładzie Biologii Komórkowej i Molekularnej przy Uniwersytecie Medycznym we Wrocławiu. Tam na początku działałem w kole naukowym, ale tak się to rozwinęło, że zaczęliśmy prowadzić badania z nowoczesnych terapii przeciwnowotworowych. Zaczynałem od terapii fotodynamicznej, która była ciekawa, ale skupiłem się obecnie głównie na elektroporacji i zastosowaniu pola elektrycznego w terapii przeciwnowotworowej. Prowadzimy badania na różnych nowotworach takich jak czerniak, rak trzustki, prostaty czy rak piersi. Pracujemy też nad możliwościami zastosowania w tego typu terapiach mniej inwazyjnego pola magnetycznego.
Dlaczego to tak innowacyjne i przyszłościowe?
Nowoczesne terapie przeciwnowotworowe, którymi się zajmuje, są terapiami lokalnymi – przypominają działanie chirurgiczne, ale jednocześnie mają dodatkowe ważne dla pacjenta aspekty. Przykładowo – wyobraźmy sobie, że mamy nowotwór rozsiany. Standardowe terapie uwzględniają dziś w tym przypadku immunoterapię i chemioterapię, które są działaniami ogólnosystemowymi – wprowadzamy w ich ramach lek, który działa na cały organizm. W przypadku terapii, nad których rozwojem pracuje, możemy sobie wybrać bardzo mały obszar tkanek, na które będziemy oddziaływać, dzięki czemu nie będzie tak dużej ilości działań niepożądanych. Zmniejszamy tym samym ilość potencjalnych problemów pacjentów. Ma ona też dobre działanie na odporność – symulujemy komórki, tak by same zwalczały dalej komórki nowotworowe. Jeśli chodzi o zmienne pole magnetyczne w terapii przeciwnowotworowej, to możemy się pochwalić, że jesteśmy pierwszymi ludźmi na świecie, którzy zajęli się tym obszarem.
Czy planuje Pan połączyć naukę z biznesem?
Obecnie się nad tym intensywnie zastanawiam, gdyż mam parę opcji na przyszłość. Nie chcę zajmować się wyłącznie nauką dla nauki. Chciałbym, żeby moje badania albo przerodziły się w biznes, albo współpracę z większymi ośrodkami medycznymi, które rzeczywiście wprowadzałyby nasze rozwiązania do swoich klinik, sprzedawały je dalej. Chcę pójść w bardziej praktyczną stronę nauki.
Kiedy uzna Pan, że odniósł Pan sukces w rozwoju tej innowacji?
Myślę, że wtedy, gdy uda się mój projekt wprowadzić do używanych w klinice terapii i być pionierem w zakresie tego rozwiązania. Zależy mi na tym, by robić coś, co będzie miało realne przełożenie kliniczne.
Jakiego wsparcia potrzeba dziś młodym innowatorom?
To zależy, zapewne każdy będzie potrzebował nieco innej pomocy. Z perspektywy wsparcia uczelni, ważne jest to, by po prostu umożliwić studentowi rozwój. Finanse czy aparatura są dostępne, bardziej kluczowa jest zgoda na taką działalność. Ze strony organizacji takich jak np. Wrocławski Park Technologiczny ważne jest wsparcie mentoringowe, pokazujące młodym ludziom z pomysłami, jak przekuć je w biznes. Samo miasto Wrocław promuje działalność naukową, studencką, innowacyjną co również jest ogromnym wsparciem. Cieszy mnie to, że wszystkie te działania wdrażane są już w życie.